niedziela, 28 kwietnia 2013

Najbardziej awaryjne samochody 2012


Ciekawie wypada zestawienie samochodów ponadprzeciętnie awaryjnych. Spośród ośmiu modeli aż pięć to auta francuskie, a kolejne, Dacia Logan, to auto z francuskim rodowodem.
Fatalne notowania modeli rodem z Francji w zestawieniach TÜV i GTÜ można by tłumaczyć kiepskim poziomem serwisu, ale już wysoka częstotliwość wyjazdów pomocy drogowej ADAC da się tłumaczyć raczej niezbyt dopracowaną konstrukcją, gdyż ADAC wyraźnie wymienia poważne defekty, unieruchamiające samochód.
Wśród awaryjnych aut pojawiły się dwa modele Citroena: C4 oraz Berlingo. Biorąc pod uwagę fakt, że C4 jest silnie spokrewnione z Peugeotem 307, który również znalazł się na "czarnej liście" należy uznać, że zbieżność nie jest przypadkowa. Brak Peugeota Partnera w tym gronie to tylko wynik zbyt małej liczby egzemplarzy (bliźniacze Berlingo sprzedaje się lepiej). Trzeci francuski kombivan, Renault Kangoo, również znalazł się na liście najbardziej awaryjnych. Być może auta tego typu są przez swych właścicieli zbyt często mylone z "dostawczakami", co odbija się na ich kondycji.
Spośród popularnych modeli na czarnej liście znalazł się też Opel Vectra. Do wprowadzenia w 2005 r. diesli Fiata 1.9, model praktycznie pozbawiony był dobrych silników, a jednocześnie przeładowany był elektroniką. ADAC notowało liczne usterki ładowania akumulatora a także zatkania filtra cząstek stałych DPF (w dieslach).

Przydatne przy zakupie?

Posiłkując się wynikami z raportów awaryjności przy zakupie samochodu, należy mieć na uwadze zasadniczy fakt. Zawsze znajdą się egzemplarze skrajnie zaniedbane lub niemal idealne, które wymykają się wszelkim ocenom statystycznym. W praktyce doskonale utrzymany Citroen C4 będzie lepszy niż zaniedbana Toyota Auris.
Pozycja w raportach może być jedynie wskazówką przy wybieraniu modelu. Warto jednak zorientować się także w cenach części zamiennych, dostępności serwisu, a przede wszystkim zlecić mechanikowi oględziny wybranego auta. Niebagatelne znaczenie mogą mieć też opinie na forach internetowych, w których użytkownicy dzielą się spostrzeżeniami dotyczącymi konkretnych modeli.
Tak zebrane informacje dają w miarę pełny obraz dotyczący samochodu.

Art. napisany dzięki onetowi.

Najmniej awaryjne samochody 2012


Tylko porównując wyniki różnych raportów awaryjności, można uzyskać dość miarodajnie dane na temat modeli. Wybraliśmy najmniej i najbardziej awaryjne auta.


Jakie auto kupić, by uniknąć niemiłych przygód?
Odpowiedź na pytanie o rzetelność rankingów awaryjności w dużej mierze tkwi w ich metodologii.
Zestawienia takich firm, jak TÜV czy GTÜ powstają w oparciu o wyniki badań technicznych, na które samochody w Niemczech muszą przyjeżdżać co dwa lata (w Polsce co rok). W rzeczywistości są to więc rankingi opisujące stan techniczny pojazdów, a nie ich awaryjność.
Na stację kontroli pojazdów nie przyjeżdżają bowiem auta mające ewidentne awarie - trafiają się raczej pojazdy zbytnio wyeksploatowane lub zaniedbane przez właścicieli.
Z kolei raporty publikowane przez niemiecki automobilklub ADAC tworzone są w oparciu o statystyki interwencji pomocy drogowej. Warto wiedzieć, że u naszych zachodnich sąsiadów ADAC ma aż 16 milionów członków i wobec tego próba badawcza jest ogromna. Nie można jednak zapominać, że incydentalne awarie to nie zawsze kwestia bezpośrednio związana z poziomem awaryjności. Rozładowany akumulator to częściej wina właściciela niż samochodu.
Aby otrzymać w miarę klarowny obraz poziomu usterkowości poszczególnych modeli, należy zebrać wyniki z różnych raportów i porównać je ze sobą.

Zwycięzcy

Spośród samochodów ocenianych w ostatnich raportach wybraliśmy po osiem modeli wypadających pozytywnie i negatywnie. Jak łatwo zauważyć, w grupie samochodów mało awaryjnych połowę stanowią Toyoty. Japoński koncern od lat przywiązuje większą wagę do trwałości produkowanych aut, niż chociażby ich wystroju wnętrza. To procentuje i dziś nie można mówić o żadnym przypadku: takie modele jak Auris, Avensis, RAV4 i Yaris to po prostu samochody statystycznie mało kłopotliwe w eksploatacji.
Wśród modeli japońskich wysoko plasuje się też Mazda 2, niestety dość mało popularna na polskich drogach. Model ten statystycznie bardzo rzadko wymagał interwencji pomocy drogowej ADAC.


Rzeczywisty stan techniczny auta jest znacznie ważniejszy niż pozycja modelu w rankingach
Pozostałe trzy miejsca wśród najmniej awaryjnych aut zajęły modele z Niemiec. Ford Fusion, Audi A4 czy VW Golf (generacje V i VI) okazały się bardzo mało kłopotliwymi samochodami, rzadko nękanymi przez usterki.
Wyniki aut koncernu VW-Audi doskonale wpisują się w najnowszą strategię firmy, która zakłada do 2018 roku prześcignięcie Toyoty i uczynienie z grupy VW- Audi największego koncernu samochodowego na świecie.


Art. napisany dzięki onetowi

niedziela, 21 kwietnia 2013

Co warto sprawdzić w aucie przed zakupem

Silnik
- spytaj kiedy był wymieniany olej i sprawdź jego poziom
- sprawdź czy nie ma wycieków oleju, czy silnik nie jest pochlapany olejem
- sprawdź też poziom pozostałych płynów tj. płynu hamulcowego, chłodzącego oraz chłodniczego
- na zimnym silnik (o ile auto stało parę godzin) zobacz czy przy uruchamianiu nie puszcza czarnego lub niebieskiego dymu (może to być uszczelka pod głowicą)

Nadwozie
- sprawdzamy dokładność spasowania wszystkich elementów nadwozia - jeśli są duże różnice, prześwity, niespasowane elementy może to świadczyć, że auto było naprawiane
- zobacz bagażnik auta czy na spodzie blacha nie jest pofalowana (nie ma tzw. baranka)
- sprawdź też nadkola, dół drzwi i progi auta, tam najczęściej widać korozję
- upewnij się też czy wszystkie szyby są oryginalne - data na szybach powinna się pokrywać z datą produkcji auta (niefabryczna boczna szyba nie zawsze świadczy o uszkodzeniu blacharskim auta, ale może być wynikiem kradzieży radia z auta)
- sprawdź pod maską przedni pas oraz podłużnice - zobacz czy nie były szpachlowane, spawane
- postaraj się zerknąć też za silnik na szpilki oraz osłonę silnika - jeśli szpilki są pogięte lub osłona jest mocno zniszczona może to świadczyć o tym, że auto było po wypadku
- jeśli posiadasz miernik grubości lakieru to sprawdź każdy element
- zerknij też na fabryczne nalepki na słupkach drzwiowych i innych elementach - jeśli auto było lakierowane to najprawdopodobniej nalepki będą wewnątrz lakieru bo były wcześniej oklejone lub zerwane i pomalowane

Podwozie
- sprawdź czy auto nie ma wycieków (szczególnie w okolicach silnika i miski olejowej)
- zobacz też dokładnie czy nie ma korozji w podłodze auta, progach, zakolach, itd.

Wnętrze
- sprawdź poprawność działania wszystkich przełączników
- przekręć stacyjkę i zobacz czy wszystkie kontrolki się zapalają jak trzeba i czy odpaleniu silnika gasną (zwłaszcza kontrolka silnika, chyb, że auto jest na gaz - czasami niektóre auta mają tak, że komputer podaje błąd odczytu)
- zobacz jak wygląda tapicerka, kierownica, gałka zmiany biegów i pedały - jeśli noszą ślady dość dużego zużycia/zniszczenia to auto ma dość pokaźny przebieg kilometrów (nie daj się nabrać, że auto ma np. 50tyś km, to praktycznie niemożliwe)
- sprawdź czy działa klimatyzacja (jeśli auto ją posiada) - po włączeniu silnika po chwili powinno z nawiewu lecieć zimne powietrze - nie daj się też nabrać na hasło "działa, trzeba tylko nabić" - takie nabicie może Cię drogo kosztować, co najwyżej dasz się nabić w butelkę

Pozostałe przydatne informacje
- jeśli masz możliwość wybierz się na zakup auta z kimś kto się na nich dobrze zna (najlepiej mechanik) albo pogadać z mechanikiem co może boleć nasz model i na co trzeba zwrócić uwagę!
- jeśli nie masz nikogo, kto może Ci pomóc - pojedź do ASO, warsztatu lub w ostateczności na stację diagnostyczną, gdzie dokonasz wraz z kimś doświadczonym oględzin auta

niedziela, 14 kwietnia 2013

Auto za 2 - 3 tysiące, na co zwrócić uwagę

Za tą kasę ciężko będzie coś kupić solidnego, ale na początek możemy pojeździć. Na pewno trzeba zwrócić uwagę na to jak auto jest zadbane, otarcia, uszczelki, ważne by wnętrze było przyjemne i nie zniszczone. Jeśli ktoś sprzedaje i nie dbał o samochód to może też nam nie powiedzieć co jest do wymiany. Potem zwracamy uwagę na rdzę ważny element na pewno duża rdza eliminuje samochód. Musimy pooglądać nadkola wszystkie katy np drzwi od dołu, na bagażniku wycieraczka, tablica rejestracyjna i najważniejsze jak pracuje silnik, czy niema wycieków czy elementy wyglądają na zniszczone, przewody świec czy są tej samej firmy. Do tego warto zerknąć na szyby czy są tego samego producenta i jak mamy taką możliwość sprawdzić grubość lakieru i zaparowane reflektory, lub czy jakieś owady tam nie powłaziły.
Jeszcze pamiętajmy, że lepiej kupić coś pospolitego co naprawią nam w każdym warsztacie i części będą tanie, dostępne.

Pamiętajmy że warto porozmawiać z jakimś mechanikiem lub poczytać o danym modelu na forum, o częstych usterkach i na co warto zwrócić uwagę przy naszym modelu. Na pewno w przyszłych postach opisze modele i ich standardowe usterki, jak silniki awaryjne np w fiat bravo 1,4 czy belka tylna skrzywiona to takie proste przykłady, jeśli macie ochotę to za jakieś parę postów na pewno opiszę takie sytuacje :)

A jak Wam się spieszy to proszę o komentarze to opiszę je wcześniej :)

Pierwsze auto dla początkującego kierowcy

Jak mądrze wybrać dla swoje pierwsze cztery kółka?

Problem jest zdecydowanie bardziej skomplikowany niż może się to wydawać. Młody człowiek, który nie ma jeszcze własnego doświadczenia, zdany jest na rady przyjaciół, rodziny i znajomych. Które z nich są dobre, a które należałoby raczej odrzucić?

Marka, czyli cena prestiżu

Kupując samochód używany większość nabywców kieruje się trzema kryteriami: rocznikiem, przebiegiem i marką. Auta zmieniamy na młodsze, większe, szybsze, ekonomiczniejsze. Szukając dla siebie pierwszego samochodu, trzeba zapomnieć o tych kryteriach.

Dlaczego?

Kupując pierwsze auto dysponujemy przeważnie bardzo skromnym budżetem. Zastanówmy się więc, czego przede wszystkim oczekujemy od naszych czterech kółek. Jeśli nie zależy nam na robieniu wrażenia na znajomych, ani marka, ani rocznik nie są ważne. Problem w tym, że w przypadku auta kupionego za 5-10 tys. zł o prestiżu w ogóle nie może być mowy, do tego trzeba pamiętać o awaryjności naszego samochodu. Dla przykładu, studiując raporty takich organizacji jak DEKRA czy ADAC zauważymy, że niepozorny – nie lubiany przez mechaników – Citroen Xantia, który przez swoje hydropneumatyczne zawieszenie ma opinię pojazdu awaryjnego, psuje się o wiele rzadziej niż "prestiżowe" Audi A4 czy BMW serii 3. Wysokim poziomem bezawaryjności mogą się też pochwalić takie auta jak np. często wyszydzane Daewoo Matiz czy Lanos. Nie zapominajmy również, że „bezawaryjność” to nie to samo, co niskie koszty eksploatacji. Usuwanie wielu drobnych usterek w "psującym się" samochodzie jest często o wiele tańsze, niż zwykłe czynności obsługowe lub wyeliminowanie jednej usterki w pojeździe mającym opinię "bezawaryjnego".

Rocznik - młodsze nie zawsze jest lepsze

Auto rocznikowo młodsze może być sprzedawana właśnie dla tego że się o niego nie dbało i jest awaryjny.
To częsta przyczyna awaryjności pojazdów, którą z sąsiada na sąsiada sobie przekazujemy.
Osoby które dbają o samochód raczej śmigają ile się da. Oczywiście wiadomo, że może się trafić jakiś model fabrycznie uszkodzony, ale na to w pływu nie mamy. Ja przy zakupie pierwszego auta zadbał bym o niskie spalanie, ważny element blacharka w starszych modelach i książka serwisowa to podstawa przy zakupie auta.
Wiemy że właściciel dbał i wszystko regularnie wymieniał.


Diesel, benzyna a może gaz?

Podobne pytanie zadają sobie wszyscy kupujący. Jaką decyzję podjąć w przypadku pierwszego samochodu? Wszystko zależy od tego, jak wiele (i jak długo) zamierzamy nim jeździć, stanu naszego budżetu i poziomu zdolności manualno-mechanicznych. 

Nie łudźmy się, że za 5-10 tys. zł kupimy zadbanego diesla z niewielkim przebiegiem lub samochód z instalacją gazową, która będzie sprawna w 100%. Starsze auta z silnikami wysokoprężnymi są przeważnie mocno wyeksploatowane, a wyposażenie takie jak pompa wtryskowa czy turbosprężarka to typowe bomby z opóźnionym zapłonem do tego bardzo drogie w naprawie/wymianie. Zazwyczaj to co uda nam się przyoszczędzić na paliwie, z nawiązką zostawimy u mechaników. 

Podobna sytuacja dotyczy również samochodów z instalacją gazową. Jej występowanie w najtańszych, małych samochodach, świadczy przeważnie o tym, że właścicielowi mocno zależało na jak najniższych kosztach. Poważnie wyeksploatowany może być już silnik oraz sama instalacja LPG, która z czasem sprawia coraz więcej problemów. Na porządku dziennym są takie przygody jak np.: falowanie obrotów, gaśnięcie przy dojeżdżaniu do krzyżówek czy "dziury" w mocy. Jeśli zdecydujemy się już na auto z instalacją gazową pamiętajmy też, że jej główny element - butla - ma określoną datę ważności. Po upływie 10 lat od daty produkcji zbiornik LPG nadaje się na śmietnik. By dalej korzystać z instalacji zamontować musimy nowy a to koszt – co najmniej 300 złotych. 

Często, zdecydowanie najlepszym wyborem, okazuje się auto z niewielkim silnikiem benzynowym. Zużycie paliwa w samochodach segmentu B z jednostkami o pojemnościach 1,1-1,4 l rzadko przekracza 6,5 l/100 km, co oznacza, że są one bardzo interesującą alternatywą dla diesli. Brak instalacji LPG – paradoksalnie - też okazuje się być atutem. Zazwyczaj świadczy bowiem o lepszej kondycji technicznej motoru. Zawsze możemy kupić po jakimś czasie instalację gazową.

Wybór pierwszego auta to bardzo trudna i odpowiedzialna decyzja. Od tego czy damy się ponieść emocjom zależeć będzie nasz przyszłość. Pamiętajmy, by dokładnie przeanalizować własne potrzeby i skrupulatnie zapoznać się ze wszelkimi zaletami i wadami poszczególnych modeli. Pomocny w wyborze okaże się na pewno nasz system doradczy.